W samoobronie
Nie mam już siły do pożegnań,
albowiem każda nowa strata,
duszy, co zdała się pokrewna,
większym ciężarem mnie przygniata.
Ażeby smutek nie przytłoczył,
muszę postąpić machinalnie:
Skończyć pisanie tych wypocin,
no i opuścić poczekalnię.
autor
krzemanka
Dodano: 2018-10-01 12:55:06
Ten wiersz przeczytano 1574 razy
Oddanych głosów: 37
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (61)
Mam nadzieję że o własnych siłach Aniu. ;)
Poczekalnię masz wszędzie, gdzie byś nie poszła, więc
zostań lepiej tutaj.
Dzięki dziewczyny za odniesienie się do tekstu.
Anno: msz chętnych do poprawiania nie brak:)
Miłego dnia dziewczyny:)
Mowy nie ma - nie pozwalamy krzemuś :(
Świetna refleksja- nie możesz nas opuścić, bo kto nas
będzie poprawiał?
Dzięki za wychwycenie błędu.
Dobrze wiedzieć Doroto i Miłoszu, że jest nas więcej:)
Pozdrawiam:)
... Masz coś zemnie !
Pozdrawiam serdecznie : )
Spokojnie, też jestem uzależniona))))
Dzięki dziewczyny za wgląd i komentarze.
Doroto: uzależnionych nie trzeba zachęcać do
"opiatów":)
Miłego dnia wszystkim:)
Bez Ciebie byłoby smutno krzemaneczko, nie odchodź,
proszę-:)
krzemAniu, fajnie, lekko się czyta Twoje wiersze,
także ten na pocieszenie odchodzącym,
bo Ty przecież nie odchodzisz,
serdeczności ślę
Pozwolisz Krzemanko ze podpisze się pod komentarzem
Janusza Krzysztofa
bo mam podobne zdanie
Pozdrawiam serdecznie :)
fajnie się czyta
Dzięki za wgląd i komentarze Ziu-ko i Januszu.
Januszu Krzysztofie: nie przepadam za plusami na
zachętę:)
Dobranoc wszystkim:)
Dziś jeszcze nowy pisać wiersz rozpocznij.
Bo co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Pozdrawiam i na zachętę plusa stawiam.
Ani się waż krzemAniu...miłego wieczoru;)