Samotna kromka chleba
Jak pusto w mieszkaniu, wyszła już
nadzieja
brak kartki na stole, pewno już nie
wróci
jeszcze klamka ciepła i skrzypiące
schody
pozostała starośc w samotnym fotelu.
Wpatrzona w telefon, który milczy głucho
w oknie wiatr firankę wytrzepał z
marzenia
bliscy są daleko, samotność jest blisko
lodowate serca, wychłodzone ręce.
Zasnęła zmęczona, zbyt długim czekaniem
w garści zmięta chustka wcale
niepotrzebna
oczy dawno wyschły, łzy nie chcą już
płynąć
nadgryziona kromka na pustym talerzu.
Komentarze (33)
wspaniały wiersz. podoba się bardzo. świetnie oddany
klimat samotności.... odnośnie Twojego pytania u mnie,
pewnie, że czytam. mam niewiele czasu, ale stram się
zawsze wracać. pozdrawiam ciepło :)
wspaniały portret starości :)
a ja taka głodna...