samotnik...
Daleko mi
do anioła.
Dawno przestałam
już płakać.
Uodporniło
mnie życie
dając codziennie
kopniaka...
Prowadzę
diabelski
tryb życia,
miłość
przeganiam
za drzwi
gdy tylko się
do mnie przyczepia
próbując mi
wcisnąć swój kit...
Śmieję się w twarz
ludziom, którzy
na szczycie
stawiają karierę.
Dzisiaj machają nam
z góry
jutro spadają
na ziemię...
Przyjaźń
bezinteresowna...?
To przecież
jest puste słowo...!
Kiedy się dzieje
coś złego,
od razu
wszyscy odchodzą...
Jestem odporna
na wszystko,
więc odejdź,
idź jak najszybciej.
Nigdy nie oddam serca
i siebie...
żadnemu mężczyźnie...
Odejdź,
nie trać już czasu.
Mnie przecież
nie da się kochać.
Znajdziesz sobie
niebawem
jakiegoś słodkiego
anioła...
Wolę być
samotnikiem,
wolę po grób
być zimna
niż sparzyć się
setny raz,
bo znowu
bylam naiwna....
Komentarze (2)
Taki jeden kopniak wrażliwym starczy na całe życie, a
szkoda bo przecież dobra jeszcze troche zostało i
trzeba próbować.Ładne przesłanie i do góry głowa.
Czasem gdy spotka nas coś złego, gdy ktoś nas zrani
zamykamy się przed całym światem, a tak być nie
powinno. Trzeba się otworzyć i dać sobie szansę, by na
nowo posmakować smaku szczęścia :)