Samotność
To jesień przemieniła wszystko w
beznadziejną szarość,
to ona bezlitosna dama, rozsiewa żal i
marność.
To te smutne dni odbierają resztki życia i
nadzieji.
I rozczarowanie. I pytanie. Czy jeszcze się
zazieleni?
Drzewo stoi takie ubogie, przemienione w
bezużyteczny pomnik z drewna,
ludzie patrzą, wspominają jak niedawno
promieniało życiem - jak bajkowa
królewna.
A teraz tak zmarniało. A teraz co się
stało?
Tyle uczyniła ta jesień zła i psotna.
A może ja po prostu jestem bardzo samotna?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.