Samotny poeta
Dla wszystkich samotnych
Przy starym biurku na krześle
Usiadł natchniony poeta
Wyjął zeszyt z szufladki
I dłonią czoło przetarł
Spojrzał w okno w zadumie
W uszach grzmiała mu cisza
Samotny jestem w tłumie
W swoim zeszycie zapisał
Zamknął poeta zeszycik
W uszach wciąż grała cisza
W tym jednym krótkim zdaniu
O życiu swym prawdę napisał
Nigdy już nic nie stworzył
Natchnienie go opuściło
Gdy oczy zamknął na wieki
To zdanie jeszcze w nim żyło
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.