Santo Subito
I już Ci dzwony biją, znów do Ciebie
przyszli,
Rzut oka na kalendarz i zegara tarczę.
Przerywam wszystko, klękam, w głowie
składam myśli,
A chcąc się modlić nie wiem, czy słów mi
wystarczy.
Ciemność, cisza, żałoba, słyszę duszy
lament,
W gardle mym głos mi grzęźnie, potok łez na
twarzy,
Wspominam słowa mądre, czyste, ziemski
diament,
A echo wciąż je niesie - z gór, świątyń,
ołtarzy.
Wybacz, żem Cię pokochał, gdy już
odchodziłeś,
Świat nie chciał w to uwierzyć, aż
zamknąłeś oczy
I mi, jak wielu innym, serce otworzyłeś.
Odszedłeś, świat już nie jest, jaki był
dotychczas.
Znajdź pokój duszy, żegnaj, i módl się za
nami,
Ty, Janie Pawle Wielki! Święty już,
natychmiast!
Wiadomo, dla Kogo, wiadomo, z jakiej okazji...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.