Sarkofag Cesarzowej
Me ciało jędrne, młode
Ze złotogłowiu szata.
Płeć biała niby mleko
I włosów czerń wspaniałych,
Gdym była jeszcze w sile lat.
Jakże sie zmienił stary świat...
Całunu zwiędła szmata,
Przegniłej trumny wieko
Przegryzło ciało całe
Straciłam swą urodę...
Bezkształtną mumii kłodę
Dziś odrzucają niby grat.
Niegdyś królową byłam świata!
W przeszłości tak dalekiej,
Że dziś niezrozumiałej!
Śmieje się dziecko małe,
Sieci rzucone w wodę,
Nad niewolnicy grzbietem bat,
Koszykarz trzcinę splata,
Żony różowe placki pieką
W wiejskim glinianym piecu.
Posłusznie osioł drepcze,
Wprzęgnięty w twardy kierat
I na klepiskach młócą
Kłosy dojrzałe lata...
Niegdyś w szumie ulicznym
Byłam królową świata!
Kochanków mi nie zwrócą-
Śmierć rządzi nimi teraz...
Wyssanych z nich rozkoszy
Królowej oddać nie chce...
Komentarze (1)
dopiero dzisiaj wpadłem ups :)