S(cena) życia
w związku z chorobą bejową
zwaną dalej wierszo pisaniem
zmuszony jestem prosić
pomóżcie czlowiekowi odejść
chciałbym pieprznąć to wszystko
zniknąć z beja na zawsze
wziąć życie pod rękę
niestety... nie potrafię
kładę tutaj pistolet
a z nim nadzieję
gdy za spust pociagniesz
zniknę... na zawsze
Komentarze (40)
Marek Żak
A zebys wiedzial, jedyna moj nadzieja w whisky, ja
dobrze z nia pojade to nie mam sily pisac:))
Czasami warto zatęsknić :) Pozdrowienia dla Autora :)
Bej jest lepszy niż totolotek
bo tu możesz liczyć zawsze na punkty
i zawsze kilka wygranych w jednym wierszu. Gdzie
znajdziesz lepiej?
Kiedyś była jeszcze Liczyrzepka ale ją zlikwidowali,
bo podobno truła z komina jak Totolotek i była
nieopłacalna.
Ja mam często wątpliwości, bo zdaję sobie sprawę z
nieudolności. Natomiast Ty do pisania masz
zdolności.Pisanie uspokaja duszę. Nie rezygnuj, serce
Ci podpowie, co masz czynić. Wysyłam moc serdeczności
i pogody ducha. :))
wandaw
Zapewne oszalalem, dlatego moglabys ulzyc w
cierpieniu...:))
tsmat
I Ty nawet nie pomogles, zapamietam:))
Kropla47
Jak za spust pociagniesz to klej nic tu nie pomoze,
pozdrawiam:))
W ostrych przypadkach bejkoholizmu jak ten, należy
wezwać pogotowie, a później pozostać pod kontrolą
grabarza. Chciałem napisać – lekarza.
Weź urlop, wyluzuj , zmień otoczenie, wyśpij się ;)
Pośpiech jest złym doradcą, każdemu należy się
"głębszy oddech", potem zobaczysz wszystko z nowej
perspektywy...a rewolwer chętnie wezmę w depozyt...i
już nie oddam ;)
Podpisuję się pod znakomitym komentarzem Krzemanki :))
Pozdrawiam!
No wiesz, wstydź się, weź urlop na jakiś czas...
Maryla
No trudno, na Ciebie tez nie mozna luczyc....;))
Krzemanka
Wiem ze lubisz pomagac, zawiodlem sie:)))
Może zagramy w rosyjską ruletkę
czasem też mam takie myśli więc za spust nie
pociągnę...
Miłego weekendu:)
Myślę że w takiej sytuacji trzeba pisać podanie o
zwolnienie z ochoty do tworzenia wierszy...co na to
ogół?...większością głosów przejdzie lub nie...a tak
na poważnie co chcesz popełnić seppuku,bo ja za
cyngiel nie pociągnę...zaczynasz marudzić jak stary
kawaler...pozbieraj siebie i do przodu przynajmniej
raz na 2 tygodnie rzuć wiersz...ty wszystkich
mobilizowałeś a teraz co?Pozdrawiam serdecznie