Scenka obozowa
Praca miała ich wyzwolić,
cień komina jak cień nadziei,
kolumnami szli do komory,
by się odwszyć i wybielić.
Ukrainiec z obsługi niechcący
podzieli ich śmierć,
szarpaninę ciał wirujących uspokoił
cyklon b.
Esesmanom było żal,
szkoda takiego oprawcy,
obóz dokoła trwał,
a Bóg : spał czy patrzył?
autor
slawerock
Dodano: 2010-10-08 00:03:02
Ten wiersz przeczytano 517 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
pamiętajmy o tych co cierpieli i ginęli i róbmy
wszystko aby nie było powtórki z historii -
pozdrawiam
to człowiek człowiekowi ustawia sprawiedliwość to
walka dobra ze złem Człowiek w swoim ego zawsze szuka
winnego na zewnątrz i stąd jest niekończący się dramat
Czy Miłość może być katem? Wiersz w intencji o
potwornościach zbrodni,ludobójstwie Dobry- przypomina
Pozdrawiam
gorzki ,prawdziwy w swojej wymowie wiersz ilu
oprawcow przezylo wojne zmieniajac tylko nazwisko...
Nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale Bóg chyba wie
co robi...
wzruszający i poruszający wiersz... nie wolno
zapominać o tych co ginęli w ten bestialski sposób, o
ich rozpaczy i cierpieniu, a Bóg? cóż, dał nam wolną
wolę, i skwapliwie z niej korzystamy, to ludzie -
ludziom zgotowali ten los :(
Może Pan Bóg jest na urlopie gdy diabeł niewinnym grób
kopie?