Schizm
Każdy oddech – pytanie.
Każdy kolejny płacz unosi mnie ponad...
Chcę się zanurzyć w niemożliwość,
Chcę wybrać się w krótką przejażdżkę w
nieskończoność,
Wsadź mi zegar w głowę,
Spraw bym żałował na widok piękna,
Poczuj satysfakcję,
Jak myślisz?
Czy gdy wszystkie gwiazdy umrą odrodzi się
następna?
Czy gdy wszystkie kwiaty zwiędną, odrodzi
się kolejny?
Czy gdy cała muzyka ucichnie usłyszysz
dźwięk?
Spójrz na świece i powiedz że to woda,
Dodaj sobie trochę życia,
Nie obserwuj palców,
Unieś się! Nie kłam! Nie udawaj!
Unieś się w głąb pustki,
Czasami gdy słucham nic nie słyszę
Czasami gdy patrzę nic nie widzę,
Bo najlepszy dzień mojego życia to
ten...
Ten w którym nauczyłem się myśleć o
niczym,
Czasami mam dziwne uczucie,
Uczucie którego nie da się opisać,
Jednocześnie to uwielbiam i jednocześnie
nienawidzę,
Czasami nie istnieję.
Sprawcie by ból był przyjemny,
Ten psychodeliczny afrodyzjak,
Sprawcie by szczęście było pełne.
Uwolnijcie się i zabijcie swoje zmysły,
Bo wszystko jest takie piękne
Wszystko jest tak piękne że aż chce się
płakać,
To wciska się w żyły,
Uwalnia wszystko co wewnątrz,
Piękno jest tu, jest na ścianie,
Oddziela mnie od rzeczywistości,
Unoszę się w przestrzeni i myślę o ....
Widzę je i podziwiam,
Piękna jest zieleń,
Piękna jest czerwień,
Piękne są barwy nie obiecujące,
Te wolne i ulotne,
Te najwolniejsze i spokojne,
Podzielcie się miejscem,
Dla każdego przynieście płacz,
Dla każdego trochę śmiechu,
Dla każdego coś prawdziwego,
Coś szczerego.
Topiąc się w czerni
Dostrzegam cienie płynące przez światło,
Dopiero w czerni słyszę ich krzyk,
Dopiero w czerni mrok owija dzień.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.