Schizma teistycznych wierzeń
Przez wieki tocząc wojny rękami
człowieka,
bogowie załatwiali własne porachunki,
i tak po dzień dzisiejszy odgłos salw nie
ucichł,
niuansów świętosłowia spisanego w
księgach.
W matriksie niewidzialny byt pociąga
sznurki
rycerzy zbożnej sprawy przeciw ciemnym
mocom.
Ku niebu fanatycy emblematy wznoszą –
wierzenie w lepszych bogów brata z bratem
kłóci.
Nagrodą męczennika – siedemdziesiąt
hurys
nie może się doczekać na odnowę cnoty;
niejeden w słusznej sprawie ma przy sobie
trotyl –
bojownik świętej wojny los za życia
kusi.
Lud spośród stu wybrany, równość stu
naruszył,
pokłada w Ścianie Płaczu miraż
pojednania.
Za śmierć w niesieniu krzyża, chwaląc imię
Pana,
doczesne życie z łupów i zbawienie
duszy.
Za maską tolerancji i miłości bliźnich,
nienawiść w służbie wiary – chimer wielu
twarzy;
by poznać gest przyjaźni, cud się musi
zdarzyć
lub sen o Bogu w sobie niech się wiernym
wyśni.
abandon
Komentarze (39)
thx
Pozdrawiam :)
Tak wymownie i nietuzinkowo na temat wiary, pozdrawiam
serdecznie :)
No to się strzeż ;)))
Bociany tam były :)))))))))))))))
Nie podobno, a na pewno, gdzieżby takie wzbiły się do
lotu, ale w snach to insza inszość, aż dziw że nie
mijały was w locie słonie ;)))
Z pingwinami też latałam, a to podobno nieloty :))))
Marzy się szybowanie jak ptak w towarzystwie Stwórcy,
nawet ja bym tego nie wyśnił ;)
No przecież latam w Kosmosie :) Innym razem z
Supermanem, bez miotły :)))) Ja to mam sny... chociaż
się pośmieję :)
No tak, co ja taki niedzisiejszy, miotły nie poddają
się prawom fizyki, a przynajmniej ziemskiej fizyki ;)
Miotła antygrawitacyjna ;)
Miotły wymykaja się prawom fizyki i są tak mało realne
jak budowa tego urządzenia. Wbrew zjawiskom fizycznym
a działa...
https://www.youtube.com/watch?v=EzZGPCyrpSU - podobno
twórca tego urządzenia nie zaliczył egzaminu na
inżyniera, żeby go ośmieszyć zbudowano jego miniaturę.
I ona wbrew zasadom fizyki, działa. :) Nie wszysko
wiemy i rozumiemy...
AnnaX*, piękne powiedzenie, ale nie wszyscy nawet
siebie lubią i jest problem. Człowiek, chyba ma
zapisane w genach różnić się od drugiego i
udowadniać, że jego postrzeganie świata jest prawdziwe
i ważniejsze.
Dziękuję :)
Osso, niejednokrotnie sięgam w wierszach do religii,
żeby odróżnić je od wiary. Wielu bogów już
przerabialiśmy na nasze kochanej planecie, nawet całe
panteony, w których to bogów wierzono nie mniej
gorliwie. Nawet wierzenia się zmieniają wraz ze
wzrostem świadomości. Nie oceniam czy to dobrze, czy
źle, który bóg jest łaskawszy dla ludzi, który
bardziej żądny krwi, każdy ma swój rozum i potrzeby
duchowe, tyle jego.
Najgorsze jest w tym to, że religia(e) "brata z bratem
kłóci", choć każda nawołuje do miłości bliźniego,
chyba tylko skupionych pod parasolem swojego boga.
Pozdrawiam :)
Eleni, ależ owszem, Tobie zawsze wierzę, zastanawiam
się tylko jaką ma pojemność silni miotły ;)
"Miłuj bliźniego swego jak siebie samego" Gdyby tylko
ludzie wzięli to sobie do serca. Te proste słowa. Nie
robiliby krzywdy drugiemu.
Religia jest bardzo istotnym czynnikiem
kulturotwórczym. To on właśnie w mniejszym lub
większym stopniu oddziaływał i oddziałuje nadal na
wszystkie dziedziny życia społecznego. Szeroko pojęta
religijność bywała niejednokrotnie źródłem negatywnych
przemian politycznych, społecznych czy kulturowych,
kiedy dochodziło do konfliktów i wojen pomiędzy
konfesjami, ale zdarzały się jednak okresy, kiedy
zachodziły pozytywne zmiany, i w których podejmowano
próby tworzenia niezależnych od doktryn sfer nauki czy
sztuki. Człowieczeństwo nigdy nie zaprzestanie
ideologicznych poszukiwań optymalnych podstaw
aksjologicznych... Widzę, że od dawna konsekwentnie
zbudowałeś i nadal budujesz swoją poetykę i styl...
Cały wiersz, a zwłaszcza w końcówce „cud się musi
zdarzyć” wywołał we mnie jakiś podświadomy lęk, przed
czymś nieuniknionym, czymś, czego ja nie chcę.
Pozdrawiam, serdecznie.
...przecież Wiara czyni Cuda. :) W dodatku latam też
na miotle, uwierzysz? :))))
...albo waga zepsuta.
Dziękuję i pozdrawiam :)