SCHOWANA-WIDOCZNIE
Skrywam imię mej Cyganki pośród łez
porannej rosy,
Pośród białych chmur na niebie, które
ciągle kształt zmieniają
Jak bławatek pól pszenicznych, chowam ją
pomiędzy kłosy,
Od plotkarzy nieprzychylnych, co spokojnie
żyć nie dają.
Lecz kto wierzy w czystą miłość ten
zapoznać się z nią może
W noc bezchmurną, przy księżycu miła pośród
gwiazd migoce
Jest bursztynem w wydmach piasku które
strzegą Czarne Morze,
Jest diamentem w mym pierścieniu, jest
jutrzenką w ciemne noce.
Gdzie nie spojrzę tam ją widzę, słyszę głos
jej w szmerze lasów
Widzę kształty jej klasyczne, gdy z
pucharów piję wino
Ja zachwycam się nią całą, choć się skrywa
wśród atłasów.
Dumnie-skromna, jak Westalki, na dziś zwie
się mą dziewczyną.
Ona darzy mnie miłością, wciąż czaruje mnie
urodą,
Jest wcieleniem myśli lotnych, i
spełnieniem moich marzeń
Gdy idziemy nad jeziorem, gdy siadamy tuż
nad wodą.
Zadziwieni dziwnym szlakiem, tak
przyjemnych serc wydarzeń.
Przyjdzie dzień, nie będę skrywać lubą mą
wśród platków śniegu,
Wnet siądziemy w rydwan szczęścia i pognamy
poprzez świat
Siejąc radość i przyjemność w nieskończonym
życia biegu,
Aż zgubimy się w wszechświecie, lecz to
zajmie... parę lat.
Komentarze (3)
Ech ta Twoja dziewczyna cyganka utkana z mgieł, aż
zazdrość budzisz swoją miłością.
ładny obrazek z przyrodą w tle, pozdrawiam cieplutko
:)
prawdziwa miłość,piękna.