U schyłku dnia
Dzień się udaje na spoczynek,
księżyc czaruje dziwną magią.
Wiatr się rozgościł wśród altanek
i wyśpiewuje piękne arie.
Tak delikatny zapach nocy,
że same oczy snem się kleją,
kiedy na dobre sen zaskoczy,
śnimy miłością i nadzieją.
Będziemy trwać jak w cudnym transie,
słuchając śpiewy, ciche szepty.
Jak by to działo się na Marsie,
więc inne będą mrugać gwiazdy.
A kiedy rano się obudzisz,
poczujesz, że oddychasz tlenem,
zobaczysz siebie między ludźmi,
Wykrzykniesz: bardzo kocham Ziemię.
Komentarze (20)
Bardzo ładny, radosny wiersz. Tu zawsze można odnaleźć
przemyślaną formę i ciekawe rymy. Pozdrawiam :)
Ladnie, klimatycznie.Pozdrawiam:)
Uśmiechnął mnie w ostatniej zwrotce:) Ładny
wiersz.Pozdrawiam.E.
:) Pozdrawiam i +
A kiedy rano się obudzisz,
poczujesz, że oddychasz tlenem,
zobaczysz siebie między ludźmi,
Wykrzykniesz: bardzo kocham Ziemię.
autor