ściana
Siedzę sama
w pustym domu,
odrzucona,
niczyja...
Od czasu
do czasu
rozmawiam
ze ścianą,
bo męczy
mnie już
ta cisza...
Czasami
próbuję
zburzyć
tę ścianę
uderzając
w nią
energicznie,
po czym
padam
zmęczona
na łóżko,
bo dłonie
robią się
sine...
Czasami
tulę się
do ściany,
przejeżdżam
po niej dłonią
tak, jakbym
chciała
sprawdzić,
czy jeszcze
pachnie
choć trochę tobą...
Czasami
upijam się
z tą ścianą
i zawsze
wówczas
krzyczę,
że lepiej
by było,
gdybyś
mnie dobił
niż skazał
na takie życie...
Komentarze (1)
Skoro w te "Dni Zmarlych " masz serce
rozmawiac " ze sciana " to nic dziwnego,
ze czujesz sie samotnie..wyjdz do swiata..do
ludzie..uwierz..zaufaj..a na
dzieja Cie odnajdzie..czego Ci zycze
z calego serca.