Sekret
Pochowałam swoje myśli do kieszeni
Dni zamknęłam na dwie kłódki
Weszłam chyłkiem do jesieni
Bo jesień dobra jest ale dla młódki
Lubię słonka gorące promienie
Nie chcę deszczu ani wiatrowej szarugi
Ja się już nigdy nie zmienię
Bo lato ma zawsze u mnie długi
Kiedy deszcz o szyby dzwoni
Ja ognisko robię na tarasie
Na grillowym ogniu czas mnie trwoni
A ja grzeję się w tym jak w transie
Dorzucam węgielki aż się zaczerwienią
Patrzę w niebo pochmurne i marzę o lecie
Wszyscy się ze mnie śmieją
I mówią co ona plecie.
Iwona Derkowska
Komentarze (8)
Ładny, wesolutko. Mieszkam na parterze:):), przed
domem ognisko rozpalę i będę czekać do maja.
Pozdrawiam
Do mnie tez tak mowia,coz zrobic?Pozdrawiam
:)) Tam, czytałam...Fajny, ale raczej nieregularny.
Ładny wesoły wiersz.Pozdrawiam
Rytm nierówny, ale podoba mi się. Zmień słonko na
słońce, zdrobnienie tu nie pasuje. :)
Pięknie napisany wiersz. Metafory naprawdę bardzo
dobre. Jest klimat. Pozdrawiam serdecznie.
tęsknimy za latem ..te gorące dni i noce pod niebem
jak baldachim...marzenia ....
pozdrawiam:-)
tęsknimy za latem ..te gorące dni i noce pod niebem
jak baldachim...marzenia ....
pozdrawiam:-)