Selavi
Plotkowały sobie windy.
Tych klimatów i zachowań,
proszę pani, ja mam dosyć.
Ech, po prostu, brak mi słowa!
On jej sięga pod tunikę,
ta się broni niby wielce.
Ciała tańczą i wirują,
jak poczują swoje ręce.
Jeżdżą sobie dół i góra,
jeszcze wyżej, niżej, dalej.
Potem muszę siebie sprzątać,
supervisor mnie wywali.
Druga mówi, u mnie cicho,
rzewnie sączy się rapsodia.
Ja pracuję tam, gdzie milczą,
wożę trumny nocą, za dnia.
Klimat proszę pani chłodny,
bo wiadomo, przecież ciała.
Wystrojone, wypięknione,
żeby młodziej wyglądały.
Nie mam nawet z kim pogadać,
więc zadumy ciągnę nutkę.
Chciałabym tak z raz popatrzeć,
u mnie zimno, wieje smutkiem.
Poszeptały, powzdychały,
obie windy z Manhattanu.
Seks z biznesem idzie w parze,
a "kolejka" poza planem.
Komentarze (61)
Świetnie Celinko trzeba się zgodzić z tą ironią
Pozdrawiam Serdecznie