sen
Obudzny sen ze skamieliny zasad.
Znowu wetkany obawą łez.
Bez powietrza słów Twoich
umrzeć miało i gwiazdy i deszcz.
Widzę niebo i moknę ...
Mam Ciebie w sobie otuloną
cieplutkim wspomnieniem.
I tylko suche łzy co oczy mglą ,
kryjąc serce...
autor
marzina
Dodano: 2007-09-27 00:09:58
Ten wiersz przeczytano 463 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.