Sen
Złożyłem głowę do snu
By po raz kolejny śnić
Zliczyłem Anioły do stu
By świat, który przestał być
Zrodzić do życia na nowo
Do snu złożoną głową
Wyśniłem oczy Twoje
niczym Niebiańskie podwoje
Wyśniłem usta Twe
Bym całować mógł Cię
Wyśniłem świat idealny
Niezwykły lecz jakże banalny
I śniłem o Tobie w ramionach mych
I śniłem o sobie w ramionach Twych
Widziałem Twe oczy jak na jawie
I gdy już były moje ... prawie ...
Kiedy rzec chciałem Kocham Cię
Kolejny poranek obudził mnie
I tylko puste ściany powtarzały
Słowa, które powoli zanikały
KOCHAM CIĘ
kocham Cię
.ocham Cię
....am Cię
...... Cię
...
Komentarze (2)
fajny motyw w zakończeniu ;] ogólnie super, tylko
szkoda, ze tak smutno.. :(
Zawsze najpiękniejsze sny niszczy blady świt...