Sen
W moim śnie choć krótkim poczułam powiew
tego czego już mnie nie otacza.
Na nowo oczu Twoich blask oświetlał mą
twarz.
Twe serce dla mnie biło,
Twe dłonie wplecione w moje,
Tak kroczyliśmy w tamtą stronę.
W stronę słońca,które zachęcało blaskiem
W tą drogę,która niosła początek.
Wszystko co nas otaczało pięknem dla mnie
się stało,
Kojarzone z Tobą światem nazywałam.
I już nic się nie liczyło.
Ty i tylko Ty.
Żyłam tym przez wszystkie dni spędzone
razem.
Przez wszystkie dni,
W których nie mogłeś być,
Lecz leczyłeś serce obecnością w środku.
Nie pamiętam tych złych chwil
Nie pamiętam bólu spowodowany przez
głupstwa w sumie nasze.
Pamiętam to co dobre było , które nigdy się
nie skończyło.
Pamiętam słów Twych smak.
Pamiętam dotyk, który mnie zauroczył.
Proszę nie odchodź !
Serce kaleczysz!
Proszę wróć ,
Nie możesz tak zrobić.
Krzyczę i wołam . . .
To wszystko na nic,
Śnię.
Zaraz wszystko skończy się.
Zacznę nowy dzień a Ciebie w nim nie
będzie.
Choć to tak dawno było,
We mnie nic się nie zmieniło.
Wciąż tętniące żarem uczucie płonie.
A w głowie miliony wspomnień.
Ty tu ja tam.
Choć nigdy nie zapomnę,
Wiem,że gdy kochasz pierwszy raz,
Stajesz się nieśmiertelnym człowiek !
To nie umiera, jak Ty.
Żyje w duszy .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.