Sen
Dziś śniłem… Ponad dachami szarych
bloków
Z wiatrem wysoko
Uleciałem tak wolny, beztroski…
I myślę sobie, że jeszcze wieje ten
wiatr
co kilometry pyłek niesie
wkładając go w spojenia płyt by wyrósł
kwiat…
I widzę życia krople schowane w dłoniach
jego
- w betonowym lesie złoży je
na tych jedynych żywych skroniach…
I wiem, że dziury w jego swetrze dla słońca
pozostawił
Płyty rozniesie kwiat
co stał się światem…
…boję się, że czyjaś zwykła całkiem
ręka
Przyciśnie guzik – i zginie ten,
Nad którym czas współwinny tak cichutko
klęka…
Boję się, że gdy się skończy sen
Nastanie jeden - bardzo długi
Bezwietrzny dzień
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.