Sen
Glowa w poduszkę wtulona
oczy pełne łez,
patrzą w przestrzeń pustą.
Uśpiona snem do krajania,
unoszę się w jasny punkt.
W tunelu,gdzie pociąg nie jedzie,
na stacji odpływu,
czekam na dalszy los.
Na końcu tunelu,nadzieja,
lepszy byt i szczęście.
Po przebudzeniu-beznadzieja,
szary świat,płacz,strach.
Nie wiem czy dziękować?
czy kląć na ból,
tak tam było pięknie,
po co wrócilam znad chmur?
Luba
autor
Luba
Dodano: 2005-02-13 14:15:24
Ten wiersz przeczytano 662 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.