Sen Adamowy
Zbudziły się rwące przestrzenie
po polnych drogach niosą się modlitwy
kwitnie mak z nim pąsowieje niebo
nie wstyd to, nie ! Moja Ewo
śnię twoje usta.
Słońce opadło, horyzont w czeluść się
zmienia
powoli oddycha szarością
w płucach kłębi się opium
lepki zapach do skóry przywiera.
Nie krzycz gdy zrobi się ciemno.
Nakarmię się twoim szeptem
oddechy poskładam w przyszłe obietnice
ciepło warg na dłoni po granice same
wypiszę cyrograf na twoich plecach
drżącymi palcami
pocałunkami podpiszę
jestem twój.
Położę głowę na piersi
ogłuszony serca rytmem nieokiełznanym
utonę w twoim ciele
spalę się w tobie w spojrzeniu gorącym
zaplotę dłonie w dłoniach
gdy łąki za oknem zapachną nocnym
odurzeniem
nie wstyd to, nie ! Moja Ewo
zanim raj znowu nastanie
będziesz moim pragnieniem kochaniem .
Komentarze (10)
Rewelacyjny erotyk.
Piękny sen:)
Pozdrawiam
Podoba się.
Pozdrawiam :)
Subtelnie i zmysłowo Ewa o Ewie+:) pozdrawiam, miło
widzieć ziomalkę
Bardzo ładny erotyk! Pozdrawiam!
fajny erotyk z długą grą wstępną
Bardzo delikatny erotyk. Pozdrawiam
po polnych drogach niosą się modlitwy - świetny wers
- cudeńko.
wiersz z tych "dla koneserów"
powiem nieskromnie - dla mnie bardzo
pozdrawiam :)
Ewka Marchewka uwodzi Adama, tylko z dala od jabłka,
zjedz je raczej /ha ha/ sama.
Subtelny erotyk. W moim odczuciu dwa ostatnie wersy są
zbędne, ale ja się nie znam na poezji. Miłego dnia:)