Sen o drodze do raju
Usiana szkłem i kamieniem
długa i kręta droga
pięła się hen wysoko
do tronu samego Boga
Usłana ostrym gwoździem
trudną powolną była
a bose stopy wędrowców
bezlitośnie raniła
Mimo cierpień i znoju
mimo trudu wielkiego
szli pełni wiary nadziei
do Ojca Niebieskiego
Na przedzie kroczył Jezus
boso w cierniowej koronie
On pierwszy dotarł do Ojca
i usiadł na złotym tronie
Spojrzeniem pełnym miłości
zachęcał lud zbolały
by szli po Jego śladach
co drogą do nieba być miały
Maryja Matka Jego
tę drogę im wskazała
i Ona jako pierwsza
nagrodę otrzymała
I jak każda matula
o los dzieci stroskana
pomogła tym co ufali
prowadząc ich do Pana
Zaś Ci co stracili wiarę
zbyt szybko rezygnowali
zwyciężeni przez smutek
na brzegu drogi zostali
Komentarze (4)
Wiara daje nam silę i szkoda że dla niektórych
faktycznie to sen a nie zyciowa prawda ale oni jak
ładnie napisałaś zostali na drugim brzegu.
Ładnie piszesz o sile wiary i konsekwencji w zdążaniu
do nakreślonego celu.
Nigdy nie należy wątpić.
wiara uskrzydla tych co ja maja..ci co ja stracili w
tyle pozostaja:)