sen i jego zjawy
sen jawi się między uśpionymi myślami
pośród nieprzebranej nocnej ciemności
przeplata się wokół rozmaitymi obrazami
gdzieniegdzie o martwe zahacza kości
gdy kanaliki od dawien wyżłobione
otwiera
gdy wizjami wymyślnymi od dawna zagłębia
i podświadomość na paluszkach się zbiera
to marzenia senne pokornie w kanaliki
wgłębia
jak nowoczesna maszyna synchronizuje się
biegle
tak odwieczne mary senne grają
dźwięcznie
w dodatku wiją się przewodami jak kręgle
które to czynić pozwolą sobie wiecznie
przy akompaniamencie ciszy wzbierają
i przy towarzystwie chaosu topnieć
zaczynają
jak bańka mydlana nieodzownie pękają
nierzadko w pamięci ślad swój zostawiają
wówczas obraz senny zakorzeniają głęboko
prześwietlają porannie otwierające się
oko
bezwarunkowo przymrużają się bez końca
jakby naświetlane ostrzem padającego
słońca
uczuciem nieświadomym przez noc się
zjawiły
owe materializujące się irracjonalne
mary
w ciemnościach kanalików szopkę
odprawiły
ot beznamiętnie surowe wydały kary
na dzień oświetlony brzemiennie cieniem się
kładą
w ciąg niepowodzeń barwnie dobę ubierają
by w ciżbie nocnych marzeń nie operować
wadą
bo tak zwykle sumieniem twoje zjawy
grają
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.