Sen jesienny
Dla Marcina :*
Jesienna mgła,
w niej Ty i ja,
w uścisku więzi,
kiedy deszcz rzęsi,
poliki czerwone,
żarem miłości rozpalone,
stopy stawiane,
na gleby liśćmi usłane,
z gałęzi spływa kropla za kroplą,
bezwładnie, jedna za drugą,
na moją twarz opadają niby łzy
szczęścia,
za momęt zapłone w twoim pocałunku,
już nie będzie dla mnie żadnego
ratunku...
Powieki rozwieram,
oczy przecieram,
z niedowierzaniem myśle sobie,
że to się działo tylko w mojej głowie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.