Sen pijaka
Jak tam jest po drugiej stronie?
Może mógłbym wybrać sobie żonę?
I uroczych dzieci parkę
Nowy dom, samochód, najlepszą pralkę.
Przed mym domem basen wielki
Skończyłyby się z szefem męki...
Śnił facet o życiu po życiu
A spał po całonocnym "piciu"
Wstał, na swą żonę nieprzytomnym spojrzał
wzrokiem
Ruszył do drzwi zachwianym krokiem
Nie zwracał uwagi na bawiące się dzieci
Dla niego to były zbędne śmieci
Wziął sznur, do piwnicy zszedł
Przełożył pętlę przez łeb
Zaciskała się na szyi linka
Wtem w drzwiach zobaczył synka
Mimo, że syn pomocy wołał dla ojca za późno
było
Zabił siebie, bo po pijaku pięknie mu się
śniło.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.