sen pijanego Chemika
Szczerość uśmiechu o poranku
Jak taniec promieni na płatku
Oczami osiemnastolatków
Zerkając z pod latarni ukratku
Czerwony deszcz twoich korali
Nie znałem cię z przypadku
Byłaś moim zdumieniem
Jesteś burzą o poranku
Każda droga pełna błota
i kamienic zatopionych statków
los pijany i w gospodzie
hula paprząc się w dostatku
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.