Sen o spełnieniu
Nieznajomy, rozbudzasz moje pragnienia
Nawet niemożliwym są próby ich nazywania
Gdy skupione są w nicości innych
spojrzenia
Szukam w nich dla mych rozpustnych myśli
odkupienia
Za szeroko zamkniętymi oczami malują się
obrazy
Ociekającej namiętnością grzesznej skazy
Na ciele i duchu chcę być przez Ciebie
naznaczona
Bo widzę w twych oczach iskrę pożądania
Staję się piękna, pełna pasji –
prawdziwa kobieta,
lecz taka bezradna
Na uciekające chwile w ramionach
kochanka.
Chcę być tylko z Tobą nie chce do ludzi!
Lecz zdrowy rozsądek ze snu mnie budzi.
Otwieram oczy – zderzenie z
rzeczywistością
Staję w gronie innych - zachwycona
nicością
Już nie szukam w ich spojrzeniach
odkupienia
Ani ducha i umysłu pokrzepienia
Przyjdź po prostu i na nowo mnie rozbudź
Spójrz na mnie wzrokiem mówiącym
„chodź-
-tu i teraz - na zawsze - bądź
moja”
Niestety, każesz mi na siebie czekać
Nieznajomy,
taka moja dola.
Komentarze (3)
kto czeka...ten się doczeka:))))Wszystko na tym
świecie ma swój czas i miejsce;)
Wiersz całkiem całkiem,przynajmniej widać żę autor
pożądnie się napracował.
ciekawy wiersz choc nie przepadam za długimi ten
przeczytałem z dużą pzryjemnością