Senne Marzenie (II)
Sobie. By zrozumieć... By walczyć...
Wiesz, nie potrafię już otwierać drzwi.
Czasem trzeba tak na przekór. Może, gdy je
otworze opowiesz mi, dlaczego życie warte
jest grzechu? Nie potrafię już inaczej jak
żyć tylko snem mówić o swoich uczuciach
czasem możesz nie zrozumieć zostać z
pytajnikiem w myślach wbitym ale wiesz, co?
Mało mnie to obchodzi…
Pamiętam jeszcze gorycz łez i to pytanie w
tle. Pamiętam strach, gdy otwierając oczy
spostrzegłam, że nie będzie Cię już
nigdy… Zbyt dobrze pamiętam ból i
gorycz porażki, wściekłość i pytanie w tle.
Dlaczego nie ma Cię? Mogłabym walczyć, ale
czy mogę? Rozmawiać, ale czy mam na to
ochotę? Czasem chciałabym zaprzyjaźnić się
ciemnością. Jasność i tak traciła swój
blask. Zamknąć oczy i nie myśleć. Zamknąć
oczy i wyśnić tam najpiękniejsze
sny…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.