Sens Życia
Rodzimy się aby żyć
Żyjemy lecz właściwie po co?
By każdy dzień swój krzyż móc nieść
Upadać wstawać, kochać, jeść i pić
Jaki plan obmyślił stwórca nam na dziś?
Upadamy by móc się podnieść
Wstajemy lecz właściwie po co?
By teraz ważyć każdy swój krok
Przed przeszkodami skupiać swój wzrok
Nie widząc celu iść dalej po omacku
Ile jeszcze cierpień nam zapisał Bóg?
Kochamy bo miłość to magia życia
Wierzymy w tą magię tylko dlaczego?
Bo tylko w niej widzimy naszą przyszłość
Bo tylko ona daje nam siłę i wiarę
I tylko by nie kochać na próżno
By ją odnaleźć nie za późno
Czy tu też zapisane jest czasem
cierpienie?
Codziennie jemy i co dzień pijemy
Jednak czy nie postu od nas Pan bóg
oczekuje?
Umartwiać się nie cieszyć skazując na
dożywocie
A tyle dobrych rzeczy czasem jest na
świecie
Lecz one są takie odległe, w otchłani
ukryte
Przychodzą do wybranych ranku bladym
świtem
Gdzie ta sprawiedliwość o której w ciąż
słyszę?
Każdy więc z nas musi schylić kark pod
krzyżem
Doczesnego życia, które szybko płynie
Jak Jezus stacja po stacji naszego życia
Które z dnia na dzień jak kwiat usycha
Tylko jedno pytanie mnie nurtuje wielce
Co kiedyś znajdziemy po tej długiej męce
Gdy nasza łódź życia do śmierci portu
zawinie?
Komentarze (2)
"Gdy nasza łódź życia do śmierci portu zawinie?"
A ja czytam
Gdy nasza łódź życia do portu śmierci zawinie?
Pozdrawiam.
Ładny, refleksyjny wiersz. Bóg z dużej litery.
Pozdrawiam.