Serce
Czy zyje jeszcze to serce ktore krwawi
Płynem czerwonym od ktorego ręce mokną
A o czy niegdyś dumne jak stado pawi
Zamykają się jak ciezkie okno
Tam w srodku u mnie,ktoś wytrwaly daleko
chce uciec
Gdzies przed siebie ,gdzie swiat sie
skonczy
W przechodzonym rozpadającym sie bucie
Z tkwiacymi w nim resztkami konczyn
Spójrz przeciez ,to serce twoje odbija sie
w lustrze
Usmiecha sie do ciebie ,faluje słowami
I wzrokiem słabnącym,coraz krotszym
Chowając sie za snami
Przynies mi chociaz odrobine tego
usmiechu
Szerokiego jak niebo ,szczesliwego jak
wiosna
Niesmiertelnego jak won płynącego
oddechu
Z igieł sosny
Badz tym płotnem na ktorym portretowal bede
wyobraznią
Krajobrazy zakurzone zyciem i uciekającym
czasem
A serce moje przebite tą bojaznią
Zarosło szczęsciem -kwitnących drzew
obszernym lasem
"Bo przecież trzeba znów pokochać. Palce mam - każdy czarną lufą, co zabić umie. - Teraz nimi grać trzeba, i to grać do słuchu. Bo przecież trzeba znów miłować. Oczy - granaty pełne śmierci, a tu by trzeba w ludzi spojrzeć i tak, by Boga dojrzeć w piersi. Bo przecież trzeba czas przemienić, a tutaj ciemna we mnie siła, i trzeba blaskiem kazać ziemi, by z sercem razem jak krew biła". KK Baczynski
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.