Serce złamane
Kiedy jestem przy tobie serce me zaczyna
bić
Niczym młot w dłoni rzeźbiarza
Rytmicznie uderzający w dłuto...
Z kamienia figura piękna powstaje
Niczym moja miłość do ciebie...
I wciąż, gdy cię spotykam zadaję sobie
pytanie
Gdy ci to powiem, co wtedy się stanie?
Nie przestaję myśleć o tym, co czuję do
ciebie
I ciągle się boję...
Czy to powiedzieć?
Czy me słowa coś dla ciebie znaczą?
Tego się dowiem tylko w chwili, kiedy ci to
powiem...
Kocham cię
I powiedziałem...
Me słowa jak kamień rzucony spadają na
ziemię
I nic nie znaczą dla ciebie...
Ja cię kochałem
Wierzyłem w miłość
Teraz już ból pozostał tylko
I pustka, którą tak trudno wypełnić...
Ten smutek...
Kochałem cię...
Rozbijam lustro
Odłamek szkła do linii przykładam
Wystarczy ruch w dół by wszystko
zakończyć
Lecz czy to coś da?
Czy gdy stąd odejdę zmieni się coś?
Czy odczuje stratę ktoś?
Nie...
Zostaje niepokój, smutek, żal, łzy...
Czy miłość spełniona... Czy ona istnieje?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.