Z setek szeptów z pod łóżka...
z setek szeptów z pod łóżka
wybrany Ty
zimna krew, puste okna
otwieraj się bez przyczyny
niby wiatr...
to uczucie?
coś więcej
ktoś tu jest
czuje cię...
to Ty?
kochanku nocy?
kilku westchnień?
(przyglądasz się mi)
(pragnienie krwi)
(a, noc trwa i trwa)
szeptem do ucha tak czule mówiłeś
że kochasz...
gdy teraz moje serce krwawi
otworzyłeś okna
tak zimno spojrzałeś, znikłeś
tak krótko trwałeś...
autor
Volterra
Dodano: 2008-04-05 14:41:00
Ten wiersz przeczytano 707 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.