Shmull
Ciągle przyprawiasz mnie o smutek
Jak sztuczne kwiaty co w wazonie
Serce od dawna lodem skute
Zimne spojrzenie zimne dłonie
Ta bajka nigdy się nie skończy
Dopóki będę trwać przy tobie
Będziesz powiewać jak list gończy
I ciężko leżeć na wątrobie
Czym jest ta dziwna dolegliwość
Gdzie więcej żalu jest i kłamstwa
Gdzie tylko moja ustępliwość
Działa tak na nią jak lekarstwa
I tak w bezsenne wszystkie noce
Jak krawiec miarę życie skracam
Każdą swą ranę wkładam w ocet
I nie odchodzę i nie wracam.
Gregorek, 3.6.21
Komentarze (10)
Wymowny. Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Wiersz świetny, ale taka miłość przytłacza...
Piękne...
:)
Witaj...wiersz bardzo ładny...pozdrawiam serdecznie.
Wiele tu goryczy, a pytanie "czy jeszcze warto" wisi w
powietrzu. Pozdrawiam
Świetny, druzgocący w wymowie wiersz.
Taka miłość nie jest pełną miłością. Jest raczej
jednostronna, nie w pełni spełniona. Wiersz natomiast
co najmniej ciekawy. Pozdrawiam serdecznie :)
Są kobiety, które pociągają jak magnes, a same nie
chcą zobowiązań. Trudno wtedy o miłość z ich strony.
Sztuczne kwiaty - choćby najpiękniejsze, nie mają w
sobie życia.
Pozdrawiam serdecznie.
ładnie o miłości przyprawionej goryczą.