Ani słowa o miłości
Znów nieprzyjemnie w moją stronę.
W sam środek wiosny i nie w porę.
Od tego czasu już nie płonę,
Lecz jestem coraz bardziej chory.
W świecie fantazji w miarę dobrze,
To rzeczywistość mnie zniechęca.
Ten cud narodzin jest jak pogrzeb.
Ciągle odpływasz mi od serca.
Gdy ginie forma, styl i klasa.
Zgrzytają zęby, puchną kości.
Pamięć w zamierzchłych tonie czasach,
Więc ani słowa o miłości...
Bo przez nią czuję się jak złodziej,
Gdy nie mam już się czym podzielić .
W tym roku nie wyglądam młodziej.
W przyszłym:"to wszystko diabli wzięli
".
Gregorek,2.6.21
Komentarze (7)
Wiersz super.
Jednostronne uczucie bywa druzgocące...
Pozdrawiam :)
Wiersz melancholijny, ale nie chce mi się wierzyć, że
juz nie ma się czym dzielić. Dalej pozwolę sobie za
Anną.
Pozdrawiam serdecznie.
...Ale jedno słowo o wierszu może być: świetny!
Pozdrawiam :-)
W melodyjnym tekście uchwycone emocje. Co myślisz o
zmianie "i w nie porę." na "i nie w porę."?
Miłego dnia:)
Bardzo lubię Twoje wiersze, wiem że zawsze coś
"dobrego" tutaj znajdę...
Jak zwykle świetnie napisane.
W świecie fantazji w miarę dobrze,
To rzeczywistość mnie zniechęca- ale nie da się żyć
tylko fantazjami.