W sieci...
Próbuję
rozluźnić pętlę
która
oplata mą szyję
i nie
wiem, czy to ja sama
czy
wiara co we mnie żyje
tak
zaplątałam się w węzeł
nie widzę
gdzie jego końce
zaczynam
bać się prawdy
i stąd to
uczucie gnębiące
czy coś
jeszcze mogę zrobić
do kupy
pozbierać swą duszę
dziś nie
wiem i bardzo się boję
że
wreszcie się kiedyś uduszę
być może
potrzebne ostrze
co jednym
ruchem uwolni
me serce
od myśli niesfornych
bym mogła
żyć dalej spokojnie
więc
proszę o wybaczenie
was
wszystkich i siebie samą
pomóżcie
uwolnić mi z sieci
me serce
by już nie cierpiało.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.