Siła tradycji
Halloween za progiem
dynię kupić trzeba
lecz ja zamiast maski
dodam ją do chleba.
Ugotuję kompot
taki słodko kwaśny
jak robiła babcia
o jesiennym czasie.
Wie to moja córka
że, z dyń smakołyki
to nasze zwyczaje,
a nie z Ameryki.
Nasze czarownice
na miotle latały
a przepastne dynie
w garnku miejsce miały.
Komentarze (9)
Super i patriotycznie , ja też uwielbiam zupę z dyni z
kluskami i na mleku, a moja teściowa też robiła super
z dyni kompoty... Dziękuję i cieplutko pozdrawiam
:))))
A kompot koniecznie z goździkami :)
Piękna ta nasza tradycja...chyba wproszę się na te
smakołyki...fajny wiersz...pozdrawiam :)
Za polską tradycją i za wierszem głosuję mimo, że
strasnie nie lubiłam zupy dyniowej z lanymi
kluseczkami ble, ble, ale marynowana dynia całkiem
dobra.
Przychylam się i nieśmiało wpraszam na przysmaki z
dyni.
każdy kraj ma swoją tradycję i myślę że to trzeba
uszanować,twój wiersz odzwierciedla naszą polską
tradycję-dynia do jedzenia a nie do patrzenia no i
niech tak zostanie po polsku
nasze święta są piękne ... my mamy Święto Zmarłych i
niech tak zastanie a Halloween niech się cieszą za
granicą, ja mieszkam w Szkocji i osobiście nie lubię
tego ich świętowania...pozdrawiam
Faktycznie. Wiele pań naszych na miotle latało,
jeszcze to niektórym do dzisiaj zostało. Znam taką co
zmienić potrafi się w żmiję, jadowicie kąsa, albo
dławi szyję.
Tak,nasze świętowanie i basta-pozdrawiam.