Silniejsi
jedni się modlą i proszą, inni się buntują
Zdeptany lub wdeptany
głęboko pod ziemię
niczym Hiob nieszczęsny
nie dał się i walkę rozpoczął
z pomocą kretów
(one Cię nie znają)
głowę spod ziemi
podniósł ku niebu
hardo spojrzał i rzekł
takiś wszechmogący to stwórz
kamień którego nie podniesiesz
zawsze przegrasz cokolwiek uczynisz
zajmij się pastwiskami niebieskimi
bo tam masz bałagan dość spory
tu nosa nie wtryniaj
sami sobie poradzimy
nie wszyscy tylko ci
którzy zaryzykują.
Komentarze (10)
Intrygująco, poza tym myślę jak marcepani...
Miłego wieczoru życzę :)
Z wiarą...niewiarą... ale z optymizmem...
Ciekawe porównanie pozdrawiam:)
Ciekawe porównanie pozdrawiam:)
krzemanko: i wtedy tego kamienia-boga można by zapytać
o to samo!
Ten fragment o kamieniu, przypomniał mi jak wiele,
wiele lat temu kolega studiujący filozofię zadał mi
pytanie:
Czy Bóg mógłby stworzyć kamień, którego by nie uniósł?
Pamiętam też moją odpowiedź, że wówczas kamień stałby
się Bogiem:) Miłego wieczoru:)
zaintrygowałeś, zaciekawiłeś, wiersz niebanalnie
poprowadzony i też czuję w nim zbuntowanego ducha :)
Anno! bez buntu nie byłoby postępu.
czuję zbuntowanego ducha!
Zaskakujesz treścią, ale wiersz niebagatelny,
zatrzymuje i zmusza do myślenia.