Skarga
Grobowa desko! – Pęknięta struno.
Aniele! – Coś opuścił mnie.
Wiaro, Nadziejo - i Fortuno
- pośród ciemności – jest mi źle.
O przydymiona filiżanko,
srebrzona łyżko, (pensjo goła!)
- Tyś jest mi struną i kochanką,
do Ciebie – wśród ciemności wołam.
Grobowa desko! (- ma naturo)
zwątpieniem co wypełniasz mnie
- proszę, abym nie całkiem umarł
pośród ciemności.
Jest mi źle.
Około 1993 r.
autor
Wiktor Bulski
Dodano: 2018-11-30 22:31:52
Ten wiersz przeczytano 1414 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (43)
Dziękuję . Dobranoc Wiktorze .
dzięki Halinko! - pocieszać nie musisz, bo to odległa
przeszłość. Teraz dobrze nie jest, ale nie jestem
bezradny. Mam lekarza! - no i kolegą musialem się
zająć... - jak zwkle moje zwyczajne życie:)
Pozdro:)
Cześc Wiktor:)
Jak widzę stary wiersz, wiec Cię nie będe pocieszała.
Podoba mi się, bardzo rytmiczny i w swojej prostocie
naturalnie, prawdziwie brzmi.
Teresko! Norbercie! - dzięki za okazane
zainteresowanie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dawna skarga, wygląda na to, że była wysłuchana,
pozdrawiam
Dwadzieścia pięć lat przeleciało,
wspomnienia w pamięci zostały,
życie skargę przyjąć zechciało,
niebiosa chyba jej wysłuchały.
Fajny, smutny wiersz. Pozdrawiam. Dobranoc :)
Dorotku! - rozdwojeni (jaźni)to ja mam. - Od
czterdziestu niemal lat, a wtedy -nałożyla się na to
depresja.
Dzieki za miłą wizytę:)
Przesylam serdeczne pozdrowienia:)
Bordo! - wtedy - nie z mojej winy po raz drugi
rozsypala mi się cala ścezka życiowa: rodzina, praca i
zdrowie. Facet beż jakiejkolwiek możliwości
wykorzystania swoich umiejętności, od ktorego wszyscy
się odsuneli - w wyniku czego stał się osobistym i
zawodowym rozbitkiem. - Śiana po raz drugi, zwł. ze
wczesniej wszystko rysowalo sie bardzo pomyślnie.
Dzieki za odwiedziny i kom:) - Pozdro:)
zawsze mam rozdwojenie, gdy czytam tak dawne wiersze i
równocześnie tak bardzo aktualne...
świetny wiersz...
Wiktorze, a pamiętasz jak w "Wojnie domowej" młody
Janczar śpiewał: "Tak mi źle, tak mi źle, tak mi
szaro,
życie wciąż ciągnie się jak makaron"
cóż, młody chłopak jesteś, to się buntujesz. takie
prawo młodości.
:):):)
I z depresji się wychodzi..trzeba tylko w spbie
znaleźć punkt odnow...pozdrawiam Ciebie i
kolegę...trzymajcie się właściwej liny...
Zajrzyj raz jeszcze...głos umknął Wiktorku!
Halinko! - to stary wiersz. Bylem poważnie chory, a
psychiatrzy pacjentow totalnie olewali. Musialem
odnalężć pewną lekarkę - i wszystko pozostale bylo
wył. w moich rękach.
Teraz - do tej lekarki prowadzę kolegę w całkowitej
depresyjnej, pozawałowej i finasowej bezradności.
Pozdrawiam sedecznie:)
Jest mi źle...trzeba z tym coś zrobić...rękawy zakasać
i...do działania, moźliwości wiele do zmian
osiągania...powoszeni Wiktorze...bo kto, jak nie Ty
sam sobie pomożesz!
pozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru
Mario i marku! - cieszę się ,ze klimat wiersza wydal
się Wam prawdziwy i zrozumiały. To byla skarga
bezradnego, chorego człowieka do Najwyżśzego.
Pozdrawiam serdecznie:)
Krzemąko! Krzychu! - dzięki za kom. i samą oczywiście
obecność. Krzychu - "środ" - tym razem zmieniam. Lubię
toszkę poarchaizować.
Pozdrawiam serdecznie:)