Skarga do Pana Boga
Dlaczego mnie tak doświadczasz
kimkolwiek jesteś Boże?
Co do mnie w końcu masz?
Prowadząc na życia rozdroże.
Odbierać i dawać możesz,
ale mnie tylko zabierasz.
Czy nadal będziesz
moje życie poniewierać?
Wiem ,że nic nie znaczę
dla Ciebie Wielki Boże.
I już więcej nie zapłaczę,
łzy wyschły mi wszakże.
To Twoja sprawa co zrobisz
z moim życiem porozrywanym
Skończ już ten pastisz.
Wybuchnij gniewem niepowstrzymanym.
Zabierz Sobie wszystko,
ale zostaw moją duszę.
To tak przecież malutko.
A ją mieć niestety muszę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.