Skromne JESTEM
Tobie...
i znów tylko ból pustka i czekanie
na ciepłe kocham... pamiętam... na
rozstanie...
dzień po dniu mija w podszewce z nadziei
poniedziałek piątek byle do niedzieli...
odliczanie minut sekundanta profesja
więc to jest ta miłość czy cicha
depresja
w piersi oddech miażdży dusi się umiera
Boże jak mi ta samotność doskwiera
na każdym kroku błagam łez szelestem
byś stał się moim życiem a nie skromnym
JESTEM...
autor
Monaco
Dodano: 2007-02-05 19:47:24
Ten wiersz przeczytano 471 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.