Skroń siwieje
gwiżdżę
na ból
cierpieć nie muszę
pokonam wszelkie katusze
blisko i daleko
chwytam swoje szczęście
ono jest obok mnie
w kropelce wody
w promieniach słońca
na drodze którą idę
obok krzyża
taka jest moja wiara
Bóg mnie nigdy nie karze
jeśli proszę
to otrzymuję
sercem za miłość dziękuję
inaczej patrzyłem na życie
gdy byłem młody
czas płynął swoim torem
lat przybyło
skroń siwieje
chciałbym żyć tysiąc lat
patrzeć jak zmienia się świat
wiem
to niemożliwe
moich dni ubywa
jestem coraz słabszy
jeśli przyjdzie ten czas
Panie zabierz mnie
bądź tak łaskawy
Autor Waldi
Komentarze (22)
Życiowy przekaz skłaniający czytelnika do refleksji
nad przemijaniem.
Pozdrawiam:)
Marek
Ale cie męczą wątpliwości. Pociesz się że każdego to
czeka. Jak pożyjesz 1000 lat to zobaczysz + i Miłego
wieczoru.
Pewnie nie Ty jeden peelu masz pod koniec życia takie
przemyślenia...
Pozdrawiam Waldi :)
Stęskniłam się za Twoimi wierszami:)pozdrawiam
cieplutko:)
b dobry wiersz :) :) pozdrawiam i głos zostawiam +
pogodzony z przeminaniem- cóż innego pozostało?
Bezgraniczne zaufanie do Boga to oznaka wielkiej
wiary...