Ślimak i wrona - niby bajka
Pomyślał ślimak, cud pogoda,
Na spacer chyba się wybiorę.
Sił tym spacerem sobie dodam,
A zaległości są dość spore.
Zbyt długo w muszli przebywałem,
Zastygły wszystkie żywe członki.
Kiedyś do ruchu aż się rwałem,
Zwłaszcza do mej, ślimaczej żonki.
Teraz lenistwo wzięło w kleszcze,
Skażone zbytnią tuszą ciało.
Ledwo już w muszli odwłok mieszczę,
Rozruszać trochę by się zdało.
Ubrał spodenki treningowe,
Na nogę włożył but sportowy.
Czapkę szałową wdział na głowę,
I stwierdził że, już jest gotowy.
Zaczął wynurzać się z czeluści,
Sunąc powoli zwój za zwojem.
Aż wreszcie domek swój opuścił,
I zamknął muszli drzwi podwoje.
Nabrał powietrze czyste w płuca,
Trochę zakrztusił go wiatr świeży.
Ale spaceru nie zarzucał,
Wiedział, że musi swoje przeżyć.
Lecz los historii kołem toczy,
Każdemu inne śle znaczenie.
Jednemu sypnie piaskiem w oczy,
Drugiemu da zadowolenie.
I tutaj właśnie tak się stało,
Wrona wybrała opcję własną.
Jedzenia jej wciąż brakowało,
Nie mogła biedna z głodu zasnąć.
Chciała skosztować, choć robaka,
Albo okruszek chleba mały.
A natrafiła na ślimaka,
Okaz pokarmu dość wspaniały.
Wrona to głupie jest ptaszysko,
Ktoś biegający jej nie wzrusza.
Dla niej pokarmem bywa wszystko,
Co tylko się po ziemi rusza.
A że trafiła na ślimaka,
Który zapragnął potrenować…
Trzeba zrozumieć trochę ptaka,
Trochę ślimaka pożałować.
Komentarze (5)
;-) super tragikomedia :-) fantastycznie napisana :-)
ciekawy i taki z sensem ...jedno nie może żyć bez
drugiego ...to łańcuch pokarmowy ...drapieżnik ,
ofiara...pozdrawiam ciepło
No to ja lepiej siedzę w domu. Strach nawet śmieci
pójść wyrzucić :)
Super!:) Uśmiecham się,chociaż ślimaka mi żal:)
Pozdrawiam
ja nie wiem czy wypada się śmiać w obliczu zgonu
ślimaka, jako pokarmu dla wrony, ale wybacz normalnie
chichotam jak ta głupia.Świetnie to napisałeś
:)ps.kiedyś robiłam foty ślimakowi i w sumie nie
wiedziałam, że one takie szybkie :) normalnie powinnam
włączyć "program sport " w aparacie.== tu:
http://www.bankfotek.pl/image/924528.jpeg