Słodka trucizna...
Pragnę zatopić swe usta w twych, w tak namiętnym uczuciu zatracić się... A ty ratuj kochany od obaw i łez mnie....
Pragnę rozpłynąć sie w twoich ramionach jak
gdyby nigdy nic.....
Przymknąć na powrót oczy i dalej przy twym
boku śnić...
Błądzic w krainie rozkoszy i cielesnych
doznań z aniołem ciemności przy boku....
Kosztować najpiękniejszego owocu i jego
słodkiego soku....
Doznaniem, owocem jesteś ty mój piekielny
boże....
Aniołem ciemności ty, który dałeś mi tyle
namietności.....
Lecz sokiem-trucizna słodka, która nas
zabije na wieki wieków amen.....
Lecz uczucie między życiem, a śmiercią
gdzieś na pograniczu istnienia
przeżyje.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.