Zaklęci w ciszy...
Byłam szczęśliwa gdy Cię zobaczyłam.
Gdy odgarnąłeś me włosy i powiedziałeś, że
Ci sie znów śniłam...
Patrzyłeś mi w oczy tak długo trzymając swą
dłoń na mej twarzy,
przyciągnąłeś do siebie i wyszeptałeś na
ucho co Ci sie teraz marzy....
Objąłeś w biodrach i przycisnąłeś do siebie
tak mocno, tak namiętnie...
Wtopiłam się w Ciebie....
Tak czule całowałeś mnie w tańcu po
szyi..
Zastanawiałam się czy robiłbys to gdybysmy
tyle nie wypili....
Pamietam jak lubiłeś gdy swe paluszki w twe
włosy wtapiałam.
Przymykałeś wtedy oczy, uśmiech miałeś na
twarzy...
Jaką to przyjemnośc sprawiało
wiedziałam....
Ponownie dłonią swą gładziłam twe kręcone
włosy....
Podobało Ci się to...
W końcu zetknęły się nasze usta i
nosy....
Omdlałam na twym ramieniu wciąż całując Cię
,
czułam się w twych ramionach bezpiecznie
pomimo tego że wokól pogowali
jeszcze.....
Zaklęci w ciszy gdzieś pomiedzy śmiercia, a
życiem dla miłości...
Nie słyszałam gitar, perkusji, żadnej
muzyki...
Tylko twe słowa godne mej czułości...
"Kocham Cię, kocham Cię, słyszysz Kocham
Cię!!
Proszę Kruszynko wróc do mnie! przysięgam!
Zmienię sie....."
Stanęliśmy, a ty zmusiłeś mnie bym
spojrzała głeboko w twe oczy....
"ja tez kocham Cię, ale jest jeszcze
on...także śniłam mu się zeszłej nocy....."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.