Słonecnik
wiersz gwarowy
Słonecnik
Widziało się mi
ze urośnie wielki
widziało się mi
ze urośnie duzy
kiek go wsiewała
w kącie do słonecka
kany płot mógł mu
na starość posłuzyć...
...uróst malućki
nasion nimioł wcale
racej się na grzędzie
stawoł rozchodnikiem
między marchewki
pełzoł, w grule
i w pietruski
a jo go fciała widzieć
słonecnikiem...
Nigdy nie zdobiył
glinianyk dzbonusków
ani wielkiej głowy
ku słonku nie obracoł
łatwok go wpletła
do wionuska z kwiotków
zodnom sie pychom
w wionku nie zaznacoł
Chowoł sie w lisciak
jakby fcioł być nikim
a jo go fciała widzieć
słonecnikiem.....
Komentarze (17)
uwielbiam ten kwiat....dobry wiersz .....pozdrawiam
Słonecznik piekno zółcieni ich zapach...bardzo lubie
słoneczniki to jak słonce radosc.....mam takie
skojarzenia...pozdrawiam..
Nie wystarczy kwiatki wysiewać. Trzeba z nimi
rozmawiać i śpiewać :-)
Hmm,muszę się uśmiechac ,bo jakoś mi się
pokojarzył...chyba przez ten wianuszek...;-)))
Skorusko, bardzo mi się podoba dzisiejszy wiersz,
metafora, powtórzenia, i temat... lato mamy przecież(
a że niewydarzone, to i słonecznik lichy, grosików z
niego nie będzie, ale sąsiad mój, plantator, do
bukietów tnie, czyli ...masz rację.) Dodatkowo
przypomniałaś mi"Słoneczniki" H. Snopkiewicz- ach to
było życie)
Lubię słoneczniki Twój również... pozdrawiam
slonecznik-moj ulubiony kwiat;) ciekawy wiersz.
pozdrawiam
Widocznie nie miałaś pędzla Van Gogha, ale wianek
został pięknie ozdobiony.
Cóż rzec można o Twym słoneczniku, skoro niejedno ma
małe lub w zaniku.
I dla ciebie nim był. Pieknym i dumnym,
rozświetlajacym swym kwiatem ogród.
Tak, nam "się widzi", a często te "widzenia"
rozmijają się z rzeczywistością.
Siejesz,pielęgnujesz a zamiast słonecznika wyrasta
rozchodnik.Nie w nasionach błąd bo ogrodniczka łatwo
je od siebie odróżnia.Kto Cię tak zawiódł
Dziewczyno?!.
Ładnie ta gwara u Ciebie brzmi a do tego jeszcze
słonecznik. Podoba się. Pozdrawiam
Pewnie byly zle nasiona, bo ogrodnik zrobil
wszystko...udana metafora.
Łoj dyna dyna zakochana w słoneczniku ta dziewczyna .
Pozdrawiam