Sloneczne wzgórze
Wspinam się na wzgórze. Stamtąd bliżej
nieba. Jeszcze trochę, parę szczebli.
Zaciskam lańcuchy, opieram się
o kamienne skały. Coraz ciężej.
Spogladam za siebie. W dole zieleń
traw. I łąki kwitną. Kolorowym kwiatem.
W oddali widoki: małe dzieci
biegają na boso - rozbawione,
nieopodal szkoła i dom stary -
- powojenny w gruzach. Wielki pałac
dzieciom do zabawy i straszenia;
rzekome duchy w prześcieradłach.
Migają sceny minionych lat
zamknięte bezpiecznie, ukryte w pamieci
-
obrączka na palcu, dziecko płacze, chore na
biegunkę. Wiatr naprzeciw.
Jeszcze parę kroków. Idę wysoko
na sloneczne wzgórze. Tam spotkam
ziemię obiecaną, gdzie spokojnie
śpi zamknięta przeszłość. A wiatr
śpiewa.
Komentarze (16)
bardzo malowniczy, czuły, piękny wiersz. też kocham
zieleń, przyrodę. pozdrawiam:)
Tak, nadal polowa beja myli peela z autorem. Ale Ty
Wiktorze? :-) bardzo ciekawa tematyka, poruszonu
trescia a wykonanie dobre. Pozdrawiam :-)
Coraz bardziej też spoglądam w przeszłość. To chyba
objaw starzenia się. Jest to brzydkie słowo, ale cóż,
przecież nie oznacza czegoś ładnego. Miło było Twój
wiersz przeczytać. Pozdrawiam:)
Choć jak mówisz - "ja nadal czuje powiew wiatru w
plucach i biegne ku szczesciu." - to jednak pokusiłaś
się o niewinną symulację. Zwykle bywa tak, że w
chwilach trudnych, uciekamy do wspomnień (tych
przyjemnych), pozwalają nam wyciszyć się, odprężyć...
a ziemia obiecana - gdzież jej nie ma... Pozdrawiam.
;)
W twoich wersach refleksja i chwila
ukojenia...marzenia i cudowne
wspomnienia.....pozdrawiam
mówią, że kiedy ona przychodzi, u odchodzącego obrazki
z życia przewijają się jak w kalejdoskopie...masz
rację umieranie to wspinaczka do nieba...wiersz dobry,
refleksyjny...pozdrawiam
zaniemówiłam - piękny wiersz
Cyt. "Migają sceny minionych lat
zamknięte bezpiecznie, ukryte w pamieci:
obraczka na palcu. dziecko płacze -
- chore na biegunkę. Wiatr naprzeciw." - Zacytowałam
Autorkę by jeszcze raz spojrzeć w przeszłość, warto,
doprawdy warto.
Coraz lepiej idzie Ci to dostawianie :)..dwa braki
może zauważyłem :).. M.
Tak, jakby refleksja o przeżytym czasie wobec
zbliżającej się śmierci dobrze, że w komentarzu
wyjaśniłaś nie-tożsamość podmiotu i autora, masz rację
do szczęścia trzeba biec, a nawet można pogalopować...
:) Pozdrawiam.
Co człowieka ominie, jeśli "słoneczne wzgórze"
znajduje się w cienistej dolinie?
Ja jestem autorem wiersza, a na zielone wzgorze wspina
sie bohaterka mojego wiersza.
Mnie jak pisze misialaa ciutke przy wczesnie - ja
nadal czuje powiew wiatru w plucach i biegne ku
szczesciu.
Przychodzi taki czas, gdy spoglądamy w przeszłość a na
śmierć patrzymy z akceptacją jej nieuchronności. W
wierszu świetnie ukazałaś ten stan. Pozdrawiam:)
czy nie za wcześnie myśleć o śmierci? wspinać się po
szczeblach i być bliżej nieba tak...czuć powiew
szczęścia...ale to koniec
Dana, ty kokietko! Jak taka młoda kobieta może już
myśleć o łonie Abrahama? Masz przed sobą jeszcze wiele
lat pielgrzymowania.