Słony biały chleb...
Spojrzę w Twoje oczy,
szaroniebieskie smutkiem,
a na dnie rozpacz granatowa,
wiem
i dłoń do ciebie wyciągnę
drżącą,
na niej biały chleb...
Nie potrafię serca
na pół podzielić,
zatrzymać biegu zdarzeń,
zmienić...
Tylko opłatek od łez słony
przełamię.
Czy to nasze ostatnie święta
kochanie?
NUNa
autor
góra
Dodano: 2007-12-24 18:17:59
Ten wiersz przeczytano 788 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Co przyniesie jutro jeden Pan Bóg wie...
Odebrałam wiersz, że dzelisz się z chorą osobą, to
tylko życie i aż zycie. Nie wiem co powiedzieć, bardzo
osobisty dramat.
urokliwy, ładnie podana smutna refleksja
i pytanie bez odpowiedzi
Niech nie będą ostatnie, o ile to możliwe
Pozdrawiam
Taka refleksja przy stole wigilijnym...to bardzo
smutne...życzę jeszcze wielu Wigilii spędzonych
wspólnie i w radośniejszym nastroju.
skąd tyle smutku,przeciez jesteś szczęśliwa i napewno
nie jeden raz bedziesz się dzieliła opłatkiem który
bedzie dla was tylko szczęsciem...
Też wiem że dla KOGOŚ mi bliskiego te święta są
ostatnie:( rozumiem Cię doskonale:(
Niesamowite - rozpacz przy stole wigilijnym ale tak
ładnie napisane...
Niech te świeta nie beda ostatnie , z całego serca
życzę.Pozdrawiam światecznie.