Słowa
Dlaczego nie potrafię ignorować niektórych
słów?
tylko z kilkoma nacięciami,
pod wzniesieniem, na ramieniu,
krocze swoim torem.
Spotykam się twarzą w twarz,
z umierającym słowem,
boje się, że zabierze mnie ze sobą.
Reaguje tak samo jak człowiek,
odrzuceniem na odrzucenie,
nienawiścią na nienawiść,
słowem na słowo,
miłością na miłość,
ale czy to oznaka człowieczeństwa?
Ciągle próbuje oszukać siebie
i tak wiem więcej,
musze tłamsić w sobie słowa,
które niewypowiedziane,
zapadają głęboko w serce, paląc je.
Próbowałem być sobą - szczery,
czy to źle?
Dlaczego mam pretensję,
przecież wiem, to nie był błąd.
Miałem dość aktorskich słów,
chciałem od razu wykrzyczeć wszystkie,
płynnie i głośno,
więc dlaczego usłyszałem to co złe?
Myślałem, że będzie lepiej,
czy jest?
Jest prawie tak samo,
to tylko ja miałem gest,
może egoistycznie do samego siebie,
ale jest mi lekko,
znów bujam po niebie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.