słowa ciszy
mojej przyjaciółce GOSI M
gdy wieczorami siedzę na ławce
wpatrując się w niebo głęboko
nie czując pędu życia mojego
zatrzymuję się na chwilę...
i czekam... aż przyjdzie
czekam na niego.
gdy tak słucham melodii chmur
które płyną jak dni życia
bezpowrotnie obok gwiazd
niezwracając na istotę ich bycia
myślę nie wiadomo dlaczego
czy nie łączy mnie coś z chmurami??
i z zawstydzeniem stwierdzam iż
pęd, ucieczka-to nasza wspólna cecha.
a w tę noc...
to cisza woła
cisza woła,cisza woła nieustannie
woła i płacze! nad mym brakiem czasu
dla siebie, rodziny, przyjaciół
później gdy patrzę na gwiazdy
i czuję że chcą mi coś powiedzieć
będąc świadkiem tych pokoleń
które Adam zapoczątkował
może chcą mi powiedzieć o błędach...?
których nie mam nigdy popełniać
aby nie dać zwieść się pokusom
aby zawsze ufać Bogu
i tu nagle pustka...
niczego nie słychać
uszy bolą od tych dźwięków
...a to cisza woła
cisza woła, cisza woła nieustannie
woła i płacze nad mym brakiem czasu
dla siebie, rodziny, przyjaciół...
BO TO CO CENNE, TRUDNE DO ZACHOWANIA JEST
Komentarze (1)
Dobre spostrzeżenie. A jednak ten wiersz świadczy, że
się potrafisz zatrzymać. I oby udało Ci się zachować
to, co dla Ciebie najcenniejsze...